[stron_glowna]
0 książek
0.00 zł
polskiangielski
Książki papierowe i ebooki
Poszukiwania historycznego Jezusa
Poszukiwania historycznego Jezusa
Albert Schweitzer, przekład Marcin Walter
Wydawca:My Book
Format, stron: B5 (170 x 240 mm), 503 str.
Rodzaj okładki: miękka
Data wydania:  listopad 2025
Kategoria: religia
ISBN:
978-83-7564-733-4
130.00 zł
ISBN:
978-83-7564-734-1
35.00 zł
FRAGMENT KSIĄŻKI
Rozważania końcowe (fragment rozdziału)

   Efekty badań nad życiem Jezusa zadowolą tych, którzy chętnie mówią o negatywnej teologii. Nie są one bowiem zadowalające.
   Jezus z Nazaretu, który wystąpił jako Mesjasz, głosił etykę Królestwa Bożego, zakładał Królestwo Niebieskie na ziemi i umarł, aby uświęcić swoje dzieło, nigdy nie istniał. Jest to postać zaprojektowana przez racjonalizm, ożywiona przez liberalizm i ubrana w historyczne szaty przez współczesną teologię.
   Ten wizerunek nie został zniszczony z zewnątrz, lecz zawalił się od wewnątrz, wstrząsany i dzielony przez rzeczywiste historyczne problemy, które pojawiały się jeden po drugim i mimo wszelkich stosowanych podstępów, wybiegów, sztuk i przemocy nie dały się wkomponować w obraz Jezusa teologii ostatnich stu pięćdziesięciu lat. Po każdej takiej próbie prawie już pogrzebane problemy odżywały w nowej formie.
   Jakiekolwiek by nie było ich ostateczne rozwiązanie, historyczny Jezus, którego nakreślą badania na podstawie rozpoznanych i uznanych problemów, nie odda już nowoczesnej teologii takich przysług, jakie czerpała z jego na wpół historycznego i na wpół nowoczesnego obrazu. Nie będzie już tym Jezusem Chrystusem, któremu dzisiejsza religia będzie mogła wkładać w usta swoje poglądy i idee, jak to tradycyjnie czyniła. Nie będzie również postacią, która poprzez historyczne zabiegi okaże się sympatyczna i zrozumiała dla mas. Przy bezprecedensowej charakterystyce jego wyobrażeń i działań, historyczny Jezus pozostanie zawsze dla naszych czasów czymś obcym i zagadkowym.
   Badania nad życiem Jezusa miały dziwne losy. Zaczęły poszukiwania historycznego Jezusa, sądząc, że będą go mogły takim, jakim był, wprowadzić do naszych czasów jako nauczyciela i Zbawcę. Zerwały więzy, którymi od wieków był związany z fundamentami kościelnej doktryny, i cieszyły się, gdy jego postać znów nabrała życia i zaczęła się poruszać, a badacze zobaczyli zbliżającego się do nich historycznego człowieka – Jezusa. Lecz on się nie zatrzymał, ale przeszedł ponad naszym czasem i powrócił do swojego. To właśnie zdziwiło i przeraziło teologię ostatnich dziesięcioleci, że mimo wszelkich interpretacji i siłowych działań nie zdołała go zatrzymać w naszym czasie, lecz musiała pozwolić mu odejść. Wrócił do swoich czasów z taką samą koniecznością, z jaką uwolnione wahadło wraca do swojej pierwotnej pozycji.
   Budowane przez racjonalizm oraz liberalną i nowoczesną teologię historyczne fundamenty chrześcijaństwa już nie istnieją, co nie oznacza, że chrześcijaństwo straciło swoje historyczne podłoże. Praca, którą teologia historyczna uważała za niezbędną do wykonania, a która się załamała, gdy już była bliska ukończenia, jest jedynie ceglanym przykryciem prawdziwego, niezachwianego, historycznego fundamentu, który jest niezależny od jakiejkolwiek historycznej wiedzy i uzasadnienia.
   Jezus ma znaczenie dla naszego świata, ponieważ z niego wypływa potężna duchowa siła, która przenika również nasze czasy. Tej prawdy nie mogą potwierdzić ani podważyć historyczne odkrycia.
   Błędem był natomiast pogląd, że Jezus może stać się bardziej aktualny dla naszego czasu, wchodząc w niego jako człowiek, taki jak my. To jednak nie jest możliwe. Po pierwsze, ponieważ taki Jezus nigdy nie istniał. Po drugie, ponieważ historyczna wiedza może wyjaśnić dane życie duchowe, ale nigdy nie może powołać do życia. Może ona pogodzić teraźniejszość z przeszłością, do pewnego stopnia umieścić teraźniejszość w przeszłości – ale zbudowanie [nowej] teraźniejszości nie jest jej dane.
   Trudno przecenić osiągnięcia badań nad życiem Jezusa. Stanowią one wyjątkowy wysiłek na rzecz prawdy, jedno z najważniejszych wydarzeń w całym życiu duchowym ludzkości. To, co współcześni badacze, szczególnie ci liberalni, mimo wszystkich swoich błędów, zrobili dla obecnego i przyszłego życia religijnego, można ocenić dopiero wtedy, gdy spojrzy się na kulturę i literaturę romańską, która wcale lub w tylko niewielkim stopniu znalazła się pod wpływem takich umysłów.
   A mimo to musi nadejść czas wątpliwości. My, współcześni teolodzy, jesteśmy zbyt dumni z naszej zręczności, zbyt dumni z naszego historycznego Jezusa, zbyt pewni ufając temu, co nasza teologia historyczna może duchowo przynieść światu. Myśl, że możemy z historycznej wiedzy stworzyć nowe, pełne życia chrześcijaństwo i uwolnić duchowe siły, opanowuje nas jak obsesja i nie pozwala dostrzec, że podjęliśmy jedynie jedno z wielkich zadań religijnych, które jest wstępnym zadaniem kultury, i pragniemy je rozwiązać najlepiej, jak potrafimy. Sądziliśmy, że musimy prowadzić nasze czasy okrężną drogą poprzez historycznego Jezusa, tak jak go rozumieliśmy, aby przyprowadzić je do Jezusa, który jest duchową siłą w teraźniejszości. Okrężną drogę zamknęła teraz prawdziwa historia.
   Istniało niebezpieczeństwo, że stanęlibyśmy pomiędzy ludźmi a Ewangeliami i nie pozwolilibyśmy jednostce pozostać jedynie z wypowiedziami Jezusa.
   Była też obawa, że zaoferujemy ludziom Jezusa, który byłby zbyt mały, ponieważ wciskaliśmy go w ludzkie miary i ludzką psychologię. Niech każdy przeczyta biografie Jezusa od lat sześćdziesiątych XIX wieku i zobaczy, co zrobiono z władczymi słowami naszego Pana, jak obniżono jego wysokie, negujące świat wymagania wobec jednostki, aby nie sprzeciwiał się naszym kulturowym ideałom i nie wchodził ze swoją wizją świata w naszą jego afirmację. Niektóre z jego największych słów leżą w kącie, jak stos łusek, z których wyjęto pociski. Pozwoliliśmy Jezusowi przemawiać do naszych czasów innym językiem niż tym, jakim rzeczywiście mówił.
   Do tego staliśmy się bezsilni i odebraliśmy naszym własnym myślom energię, przenosząc je do historii i pozwalając im mówić z przeszłości. To wręcz przekleństwo nowoczesnej teologii, że przedstawia swoje myśli mieszając je z historią, a na końcu jeszcze jest dumna z mistrzostwa, z jakim odnajduje w przeszłości swoje własne myśli.
   Dlatego nie jest bez znaczenia, że teologia w badaniach nad życiem Jezusa, choćby się opierała i wciąż szukała nowych wyjść, ostatecznie musi zgubić się w prawdziwej historii, na której chce oprzeć naszą religię, i zostanie przytłoczona faktami, które według pięknych słów W. Wredego, same czasami okazują się najbardziej radykalną krytyką.
   Kim będzie dla nas historyczny Jezus, jeśli uwolnimy go od wszelkich fałszywych interpretacji przeszłości na rzecz teraźniejszości? Mamy bezpośrednie poczucie, że jego osobowość, mimo wszelkiej obcości i tajemniczości, ma coś wielkiego do powiedzenia wszystkim czasom, tak długo, jak długo świat istnieje, niezależnie od tego, jak bardzo zmieniają się poglądy i wiedza, i dlatego oznacza to daleko idące wzbogacenie także naszej religii. To podstawowe uczucie należy wyrazić w jasny sposób, aby nie popadło w dogmatyczne twierdzenia i frazesy oraz by badania historyczne wciąż nie podejmowały beznadziejnych prób modernizacji Jezusa oraz osłabiania i reinterpretacji tego, co w jego nauczaniu było uwarunkowane jego czasami, jakby to miało nas w jakiś sposób wzbogacić.
   Całe badanie życia Jezusa ma na celu zapewnienie naturalnego i bezstronnego zrozumienia najstarszej tradycji. Aby poznać i zrozumieć Jezusa, nie potrzeba żadnego uczonego nadzoru. Nie jest również konieczne, aby dana osoba rozumiała szczegóły publicznej działalności Jezusa i mogła je poskładać w „życie Jezusa”. Jego istota oraz to, kim jest i czego pragnął, ujawniają się już w kilku lapidarnych wypowiedziach. Można go poznać, nie wiedząc o nim wiele i dostrzec eschatologiczne elementy w jego nauczaniu, nawet jeśli nie ma się jasności co do szczegółów. Bowiem co jest charakterystyczne dla Jezusa, to to, że patrzy ponad spełnieniem i zbawieniem jednostki na spełnienie i zbawienie świata oraz wybranej ludzkości. Jest przepełniony pragnieniem i nadzieją na Królestwo Boże.
© 2004-2025 by My Book
×